Trasa realna i mentalna
Zapowiada się dość oryginalny weekend. W piątek ze wsi na wieś, do Karoliny Sofulak (Żelazowa…), a tam Pola Sobaś, Jacek Mikołajczyk i opowieści przyjaciółki, która była łaskawa zabawić w Glyndebourne na kilku spektaklach operowych (oglądała m.in. Dobbera w „Makbecie”) i w Covent Garden (Netrebko w „Manon” i Gheorghiu w „Traviacie”), więc opowieści będą bardzo brytyjskie. Poczujemy się, jak mówi Karolina – u nas w Londynie.
Później ze wszystkimi do Warszawy, a stamtąd na Okęcie, odebrać Jacka Kubisa i jego kolegę po powrocie znad tunezyjskich drinków, z parasolkami oczywiście. I do Łodzi. Kiedy się wyśpię? Na pewno nie jutro, bo jutro muszę napisać ciąg dalszy opinii teatralnych. I napiszę. I zamieszczę. A dziś już tylko pozostaje odparować po upale. Myślę, że w Tunezji mieli chłodniej.
poniedziałek, 12 lipca 2010
Teresin – Londyn – Glyndebourne – Żelazowa Wola – Warszawa – Łódź
Etykiety:
Dobber,
Gheorghiu,
Jacek Kubis,
Jacek Mikołajczyk,
Karolina Sofulak,
Natrebko,
Pola Sobaś
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz