Fortuna kałem sie tuczy


czwartek, 30 sierpnia 2012

Doraźnie, łódzkie MPK

Jadę sobie autem

ulicą Kilińskiego. Światła, mam czerowne, więc stoję. Nagle uderza w moje auto coś. Trzykrotnie. Okazuje się, że to samochód ciężarowy Star. Samochód ów jest pojazdem MPK - tzw. pomoc techniczna.
- Nie widział mnie pan? - ukrywam niechęć wobec sprawcy.
- Widziałem, przecież stał pan przede mną - odpowiada zażywny czterdziestolatek.
- I???
- Hamulce mi wysiałdy, przepraszam - dodaje, a ja juz zbity z tropu, bo widzę z drugiej strony człowieka.
- Nie szkodzi - mówię i sam nie wierzę w to, co słyszę z ust swoich, bo tył auta zdewastowany.
- Piszemy oświadczenie, czy mam wołac policję - pytam uprzejmie.
- Oświadczenie - odpowiada sprawca. I dodaje - Cholera, jesteśmy jedynym pogotowiem technicznym MPK na Łódż, Zgierz i Ozorków. No i teraz nie ma pomocy technicznej.
- Co pan mówi? - pytam ogłuszony i ogłupiały zarazem, bo łeb mi się zatrząsł od tych uderzeń.
- No tak - mówi pan z MPK - teraz nie ma pomocy technicznej w regionie.
A jest godz, 16.30. A adres -Kilińskiego 129.
- Piszemy oświadczenie? - pytam uprzejmie.
- Tak, ale zadzwonię po dyżurnego, on przywiezie druk oświadczenia.
Dzwoni. Dyżurny pojawia się, chyba w CC, nie może drzwi otworzyć, gdy otwiera, zamyka je z trudem. Piszemy oświadczenie na druku MPK. Powód kolizji - awaria hamulców w samochodzie pomocy technicznej MPK. Pan sprawca mnie przeprasza, ja na to, że nie szkodzi, chociaż tyłu auta brakuje cokolwiek i głowa boli.
Wracam do domu.
Myślę, co w zasadzie mnie zdumiewa.
Uderza w moje auto wóz pomocy technicznej MPK - jedyny dziś w mieście. Z powodu awarii hamulców.
Gdzie ja żyję????