Fortuna kałem sie tuczy


niedziela, 17 czerwca 2012

Posprzątane Złote Maski 2012


Pozłocone

Złotą Maskę dla najlepszego spektaklu sezonu 2011/2012 otrzymał Teatr im. Jaracza, za "Posprzątane" w reż. Mariusza Grzegorzka.

Złota Maska za najlepszą reżyserię - Mariusz Grzegorzek, za „Posprzątene”.

Złota Maska za najlepszą reżyserię - Zbigniew Brzoza za przygotowanie spektaklu dyplomowego studentów aktorstwa PWSFTviT w Łodzi "Z Różewicza dyplom"

Złota Maska za najlepszą scenografię – Grzegorz Wiśniewski, za „Króla Ryszarda III” we własnej reżyserii.

Złota Maska za najlepsze kostiumy: Maria Balcerek, za trzy prace zrealizowane w Teatrze Wielkim w Łodzi: „Wielka Gala Operowa”, „Hiszpańskie fascynacje”, „Madama Butterfly”

Złota Maska za najlepszą rolę kobiecą – Gabriela Muskała za rolę Virginii w „Posprzątanym”.

Złota Maska za najlepszą rolę męską - Michał Staszczak za rolę księcia Buckingham w spektaklu "Król Ryszard III".

Złota Maska za debiut - Piotr Trojan za rolę Ifigenii w spektaklu "I Ifigenia".

Złota Maska za pracę duetu reżyser-dramaturg (przyznana po raz pierwszy w historii)  - reżyser „I Ifigenii”  Tomasz Bazan i dramaturg Szczepan Orłowski.

Złota Maska za wysoki poziom artystyczny za Koncert na Wielki Tydzień z muzyką Pergolesiego i Rossiniego i Koncert muzyki Wojciecha Kilara – Teatr Wielki w Łodzi.

Złota Maska za kierownictwo muzyczne spektaklu "Madama Butterfly" na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi - Tadeusz Kozłowski.

Złota Maska dla tealtru lalkowego - "Niewielki, niemały król" w reż. Bogdana Nauki - Teatr Lalek "Arlekin".

Po raz pierwszy przyznana została Złota Maska za najciekawsze wydarzenie w teatrze nieinstytucjonalnym. Otrzymało ją Stowarzyszenie Teatralne Chorea za realizację artystyczno-społecznego projektu "Oratorium Dance Company".

Czarnej Maski nie przyznano.

Złote Maski w sezonie 2011/2012 przyznała kapituła w składzie: Renata Sas ("Express Ilustrowany"), Dariusz Pawłowski i Łukasz Kaczyński ("Dziennik Łódzki"), Małgorzata Karbowiak ("Kalejdoskop"), Piotr Grobliński (www.reymont.pl) oraz Igor Rakowski-Kłos ("Gazeta Wyborcza"). I choć członkiem dożywotnim kapituły jestem, to po raz pierwszy w decyzjach udziału nie brałem. Nie wypadało.

wtorek, 12 czerwca 2012

Tomasz Zimoch, Polska - Rosja 2012

Komentarze i metafory

Tomasz Zimoch w I Programie Polskiego Radia przechodził samego siebie. Nie potrafiłem zanotować wszystkiego, ale kilka spostrzeżeń tak. Są niesamowite, jak Tomek:

Rosjanie wykazują trzęsienie nogami

Polacy w bieli, jeszcze mają czyste majtki

Nasze wysokie chłopaki, nasze wieże Eiffla

Damian Perquis przecięty bólem

Krew szuka sobie ujścia jak Wisła przepływająca obok stadionu i wpadająca do morza

Piłkę trzeba pieścić jak kobietę

Jasnym piłkarskim butem prawej nogi kopnął piłkę

Sprawdził kolana, jakby były to drogocenne kamienie, z których rosyjski jubiler…

Ten jednoosobowy mur ma być murem kremlowskim
Mamy ten remis wytargany

Złote Maski 2012, Lodź

Złote Maski 2012

Już w najbliższą niedzielę, 17 czerwca, zostanie ogłoszony werdykt kapituły Złotych Masek. Z racji pracy po raz pierwszy nie uczestniczę w obradach dotyczących nagrody, którą wymyśliłem. W niedzielę o godz. 19 tu znajdzie się werdykt: punktualnie z godziną wręczenia nagród..

niedziela, 3 czerwca 2012

Kolekcja cd. Piotrkowska

Cudza fotografia

No, może nie taka cudza, bo zrobiona przez zaprzyjaźnionego Czarka Pecolda, z którym pracowaliśmy, z przerwami, przez kilkanaście lat w różnych redakcjach. Czarek bardzo się zmienił na przestrzeni tych lat (na dodatek na lepsze, co nie jest takie częste), ale przede wszystkim zmieniało się jego fotografowanie. Od kilku lat zaskakuje mnie swoim spojrzeniem na świat i ludzi. Oczywiście mam na myśli to spojrzenie przez obiektyw. Nie rozdrabniając się i nie wchodząc w szczegóły - Czarek robi zdjęcia wyrafinowane i... wrażliwe. Na każdym niemal widać jego uczucie, jakie żywi do, że tak powiem, fotografowanego obiektu.

                                                                                               FOT: CEZARY PECOLD
                                             

Zobaczyłem na fb tę fotografię i poprosiłem, bym mógł ją umieścić tutaj. Zgodę dostałem.
I teraz cd. Piotrkowska: Zdjęcie Cezarego pokazuje i mówi o malowaniu światłem obrazów. A na obrazie, dwa pierwsze duże budynki w sercu Łodzi: na skrzyżowaniu Piotrkowskiej z Tuwima/Andrzeja. Te dwa budynki od kilku lat są pustostanami. W pierwszym od prawej - nazywanym Domem buta - mieścił się duży magazyn handlowy, nazywało się to chyba Galeria Centrum (a może inaczej) i prezentowało okazale. Drugi budynek to kiedyś Dom prasy (chyba nie mylę się), dostojny, masywny, imponujący. Podobno mają w nim powstać apartamenty. Podobno, bo od kilku lat informują o tym coraz bardziej spłowiałe tablice umieszczone w ślepych oknach...
Czarku, raz jeszcze dziękuję za zdjęcie.

sobota, 2 czerwca 2012

Piotrkowska

Piotrkowska street, mojego miasta mit

Pospacerowałem dziś Piotrkowską - ulicą, którą słynie moje miasto. To zawsze była dobra sława. Dziś było przygnębiająco. Ulica była wyludniona (między godz. 12 a 14), na betonowej kostce plamy brudu i śmieci. Gazoniki z kwiatkami rachitycznymi, kawiarniane ogródki monotonne i ogromne, wiele z nich z wielkimi stołami i ławami - taki jakiś country style...
Wiele kamienic z odnowionymi elewacjami, więcej z nie odnowionymi, sypią się tynki, balkony, rozpadają schody. Witryny sklepów... trudno dostrzec ciekawe, bo zdominowane przez bankowe pseudowystawy i lumpeksy. Szaro, smutno...
Tak zwane "China Town" zabałaganione, brudne. Skrzyżowanie Piotrkowskiej i Mickiewicza/Piłsudskiego - duże. Więc i dużo bałaganu, sypiącej się kostki brukowej, obstawione budkami, równie ohydnymi i niepotrzebnymi, jak te przy skrzyżowaniu z Zamenhofa.
Fajny sklep-galeria przy Piotrkowskiej 113 - niezmiennie. Zawsze mi się tam podobało, podoba do dziś. Nawet zakupu dokonałem.
Przy pasażu Rubinsteina - przyjęcie kloszardów. Przejeżdża straż miejska mało mnie nie potrącając. Skoro ledwie mnie zauważyli na środku ulicy, to czemu dziwić się, że nie widzą popijawy na trawniku.
Sporo "lokali do wynajęcia". I to, jak można domyślić się, od kilku miesięcy.
Nie wiem dlaczego ludzie dziwią się, że Piotrkowska staje się martwa. A czego niby tu ludzie mają szukać, skoro niewiele się im proponuje.
Skoda, że nie ma pomysłu na uwiedzenie angielskich turystów, którzy tabunami przyjeżdżają do Krakowa. I to wcale nie zwiedzać Wawel czy inne atrakcje architektoniczne. Oni przyjeżdżają do Krakowa bawić się: okupują puby, owszem, sporo piją, ale... Zostawiają w Krakowie każdego weekendu mnóstwo pieniędzy: jedzą, piją, śpią, przemieszczają się. Zarabiają właściciele knajp, komunikacja miejska, taksówkarze, lotnisko, hotele i hostele. A później od zarobionych pieniędzy wpłacają do miejskich kasy podatki.
A może warto byłoby Łódź wypromować w UK (i nie tylko) jako doskonałe miejsce spotkań i zabawy? Ja bym spróbował.

środa, 23 maja 2012

Łódź tonąca

Miasto zanikające

Łódź kurczy się, zapada w sobie, zanika. Historia pokazuje, że nie jest to przypadek odosobniony: podobny los spotkał Łęczycę, Piotrków Trybunalski, Zgierz. Łódź, wydawało się, nie podzieli losu tych miast - dziś prowincjonalnych miasteczek.Tymczasem na naszych oczach następuje systematyczna degradacja miasta. Łódź stacza się po równi pochyłej.
Zawsze mieszkałem w drugim co do wielkości mieście w Polsce. Dziś już w trzecim. Mamy mniej kin i teatrów, niż w słusznie minionym okresie socjalizmu. Także mniej ambicji. Wiele rzeczy cieszy (Manufaktura, MS-2), ale więcej martwi: ruiny domów, fabryk, upadła Piotrkowska. Wydaje mi się, że powodem jest nie tyle brak pieniędzy (przemysłu), co jednak ważne, ale brak wiary w siebie. Chcieć,  to móc. W Łodzi o tym zapomniano, skupiając się na "przesuwaniu" pomnika Kościuszki.