Fortuna kałem sie tuczy


niedziela, 22 sierpnia 2010

Teatr Wielki i Szyjko

Rewelacje pana Szyjki

Z trwogą czytam wywiad, jakiego GW udzielił Marek Szyjko, zarządca Teatru Wielkiego w Łodzi, nazywany jego dyrektorem.

Otóż okazuje się, że pan Szyjko, poza zrujnowaniem Teatru Wielkiego repertuarowym i osobowym, czego już dokonał, zamierza teraz zrujnować budynek. Wszystko jedno: piękny, czy brzydki, do rejestru zabytków wpisany, o czym stosowne tablice i akty prawne informują. Szyjko, trzymający teatr w swoich żelaznych rączkach chce pozostawić po sobie własny pomnik. Cóż ów pan ma do powiedzenia o budynku TW?

W planach jest też znacząca rekonstrukcja przestrzeni publicznych. Chcemy, by w obecnym miejscu głównej szatni powstała Scena Kameralna. Zupełnie inaczej też będziemy docierać do widowni Dużej Sceny. Po wejściu do teatru obecnymi schodami, dotrzemy na piętro do szatni, a stamtąd specjalnymi, zupełnie nowymi korytarzami do głównego foyer. Powstanie nowoczesny system zarządzania budynkiem, który znacząco usprawni jego funkcjonowanie, poprawi bezpieczeństwo i komfort przebywających w nim osób.
A może już czas, by w Urzędzie Marszałkowskim powstał nowoczesny system zarządzania panem Szyjko?

Teatr Wielki w Łodzi budowano kilkanaście lat, teraz może zostać  zniszczony w kilka miesięcy, bo jakiś nikomu bliżej nie znany pan ma potrzebę leczenia własnych kompleksów (?) Przerabianie teatru, o jakim bredzi Szyjko, jest niczym więcej, jak komunistyczną kpiną. Pamiętacie jak tzw. kwaterunek dzielił mieszkania na dwa lub trzy i wprowadzał właścicielom obcych lokatorów? Widać to Szyjki klimaty i w nich czuje się najlepiej. Nie ma to jak zreperować coś okręcając drutem i uszczelniając starym płaszczem. Jakoś te metody źle mi się kojarzą...

O innych rewelacjach pana Szyjki już wkrótce, bo jest ich - niestety - sporo.

7 komentarzy:

  1. Brawo! To co robi Pan Szyjko to skandal.
    Nastepny skandal, to brak reakcji tzw."wladz marszalkowskich".
    Bywalo roznie - takiego koszmaru nie bylo nigdy!
    Zgadzamy sie z kazdym slowem autora artykulu.

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka fontanna, taki teatr...

    OdpowiedzUsuń
  3. A dziękuję. Zwłaszcza miło mi słyszeć te słowa od Andrzeja. A Anonimowy też ma rację, szkoda tylko, że anonimowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękujemy!Chociaż Pan pisze jak jest naprawdę w TW.A p.Szyjko wszystkim,także władzom,opowiada jak to "świetlanie" jest w teatrze.A z nowości :p.Szyjko nie jest już p.o.dyr nacz.w Teatrze Polskim w W-wie!!Tam się dość szybko "poznali" na nim!

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiem, że nie jest. Może i w Łodzi dojdą rozsądni ludzie do rozsądnych wniosków. Dzięki za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan Szyjko to absolwent z lat 80-tych XX wieku Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR. Taki sam jak Leszek Miller czy Andrzej Idzi Jagiełło. Trafne spostrzeżenia dla autora tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  7. ludzie, teraz niszczy TEATR POLSKI W WARSZAWIE, zatrudnia "swoich" za grubą kasę - ma ich poparcie i podpisy pod niekoniecznie prawymi pismami.pytanie : komu tak bardzo zależy na zmniszczeniu teatru polskiego że wszadził tam tego pana i nikt nie reaguje, czy trzeba aby ludzie teatru poszli do gazet i telewizji - są blisko, bo to co wyrabia ten Pan i drugi Pan lansujący się na bilbordach za pieniądze Teatru Polskiego to sprawa dla prokuratury.

    OdpowiedzUsuń