Fortuna kałem sie tuczy


wtorek, 24 sierpnia 2010

Wiśniewski, Swinarski i Teatr (nie) Wielki w Łodzi

Strzał w kolano


Zarządca Teatru Wielkiego w Łodzi, Marek Szyjko, od niemal dwóch lat obnosi się dumny jak paw, bo TW da prapremierę „Kochanków z klasztoru Valdemosa” – opery zamówionej u Marty Ptaszyńskiej z okazji 200-lecia urodzin Fryderyka Chopina.

Szyjko na wszystkich możliwych i niemożliwych nośnikach grzał się w blasku sławy Grzegorza Wiśniewskiego, którego udało mu się namówić na reżyserowanie tego dzieła.
Pierwotnie premierę zaplanowano na ubiegły sezon, ale nie udało się teatrowi jej zrealizować. Trzeba przyznać, że jednocześnie z czerwcowym, podany był termin wrześniowy (2010). Jednak i tego terminu teatrowi nie udało się dotrzymać. Premierę przełożono na październik, ostatnio – na grudzień.

Nieoczekiwanie kilka dni temu pan Szyjko podał nazwiska innych realizatorów, niż wcześniej zapowiadał. Reżyserować nie będzie już Wiśniewski, a Tomasz Konina (w TW w Łodzi widzieliśmy, jego interesujące realizacje m.in. „Adriany Lecouvreur”, „Makbeta”, „Kandyda” – niestety, ani jedna pozycja nie znajduje się w ubożuchnym repertuarze łódzkiej sceny), scenografia oczywiście także nie Wiśniewski, a Konina. No cóż…

Jest taka anegdota: znana aktorka Y spotyka na planie filmowym koleżankę X - inną wielką sławę. Wieczorem opowiada o zdarzeniu koleżankom w teatralnej garderobie: Ależ X się zestarzała! Aż miło popatrzeć!
Hm… Ależ się panu Szyjko nie udaje… Właśnie zrezygnował ze współpracy z tegorocznym (dziś ma być oficjalne ogłoszenie faktu) laureatem Nagrody Swinarskiego – najbardziej prestiżowej reżyserskiej nagrody w Polsce, przyznawanej przez krytyków miesięcznika „Teatr”.

1 komentarz: