Dziwny jest ten świat
„Solidarność’ na swą 30. rocznicę zaprosiła zasłużonych i ważnych gości. Później członkowie związku kierowanego przez Janusz Śniadka wygwizdali tych gości. Henryka Krzywonos nie wytrzymała przemówienia Jarosława Kaczyńskiego i spontanicznie dała odpór chamstwu oraz słownym peregrynacjom Jarosława. Wcześniej, zgodnie z najlepszym obyczajem, Jarosław nikomu nie podał ręki…
- Pan Kaczyński powinien puknąć się w głowę – mówiła Krzywonos, komentując rewelacje Jarosława i świeżo pisaną przez niego historię sprzed lat.
Po całym zajściu, jak poinformowała Henryka Krzywonos, Andrzej Jaworski (poseł PiS) powiedział do niej po wystąpieniu – ty głupia babo (i inne epitety, jak mówi Krzywonos). Jaworski się wypiera i mówi, że Krzywonos obraziła wszystkich na tej sali, jak również św. pamięci Lecha Kaczyńskiego. I poda ją do sądu.
- Już się ubierałem, żeby tam jechać, powiedziałbym więcej od Henryki – mówił dziś Lech Wałęsa i wzburzony dziękował jej za wystąpienie. A wielu innych działaczy tamtej „Solidarności”, w tym marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, cieszy się, że Wałęsa nie przyszedł na uroczysty zjazd, bo też zostałby wygwizdany.
Coraz częściej nie wiem w jakim kraju żyję. A już zupełnie nie wiem co znaczy słowo solidarność, bo w słowniku napisane jest, że to wspólnota działania, podyktowana wspólnotą interesów. Hm…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jak na człowieka pióra, to takie ble ble, aż żal...
OdpowiedzUsuńBo też i to sama żałość Zuzanno!
OdpowiedzUsuń