Fortuna kałem sie tuczy


wtorek, 3 sierpnia 2010

Krzyż Kaczyńskiego przed pałacem Komorowskiego

Motłoch rulez


Zupełnie nie umiem odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w niemal 40-milionowym kraju położonym w Europie Środkowej rządzi motłoch? Bo tak właśnie jest w Polsce, od dziś, od godz. 13, kiedy to dokonał się zamach. Jak napisałby Gombrowicz: lokajstwo rzuciło się na państwa.

Oglądam bezpośrednią transmisję tv ze środka Warszawy i mam wrażenie, że widzę pogrążoną w fanatycznym szale stolicę państwa religijnego, jakiego chyba nie ma na świecie.

Okrzyki, jakie wznosili obrońcy krzyża (de facto profani, ale motłoch tego nie rozumie), siłą egzorcyzmów zatrzymały księży, strażników miejskich i policjantów. Nie oddamy krzyża! miało siłę rażenia bomby: przedstawiciele kościoła (to oni instytucjonalnie reprezentują również ten motłoch) i stróże prawa  - ustąpili.

Prawo zatem dyktuje od dziś ulica. I nie to, że nie udało się krzyża zanieść do kościoła św. Anny jest dla mnie wstrząsające (bo tak naprawdę jest mi wszystko jedno gdzie ten krzyż stał będzie, byle nie w przestrzeni publicznej), ale to, że aparat państwa uległ presji rozhisteryzowanych oszołomów.

Myślę, że gdyby ta pani, która krzyczała najgłośniej, nie wołała przed Pałacem Namiestnikowskim Nie oddamy krzyża!, tylko na przykład robiła tam kupę, to natychmiast doszłoby do interwencji i panią wydalono by z tego miejsca. No, ale ta pani miała krzyż. I już jej wolno robić w tym kraju co chce, stawiać krzyże gdzie chce, krzyczeć gdzie i co chce. Jestem pewien, że wsparta na krzyżu może od dziś również robić kupę w każdym miejscu Warszawy, ba, tego kraju.

Może mi ktoś wytłumaczy, dlaczego w XXI wieku trzeba wstydzić się – właściwie w równym stopniu – poziomu współobywateli i bezradności państwa? I krzyża?


Skoro stoi, to wykorzystajmy: "Gwiazdy tańczą z krzyżem" - w finale Małgorzata Kożuchowska bezkonkurencyjnie wygrywa z Iwoną Schymallą po powalającej rumbie z drzewcem, który w trakcie tańca dokonuje samozapłonu i wniebowstąpienia. Kasia Skrzynecka wręcza zwyciężczyni Kryształową Koronę Cierniową i bilet na Życie Wieczne. Amen.

10 komentarzy:

  1. Michal Jendrzejczyk3 sierpnia 2010 19:08

    Swiete slowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. To Polska. Taki wrzód na mapie. Prawidłowa nazwa: "Protektorat Jego Świątobliwości Ojca Świętego i lenna królewskie Maryi Królowej Polski". Ludność: 38 mln, 4 miliony za granicą, bo już mają dosyć. Stolica: Toruń, Łagiewniki, Gniezno. Głowa państwa: nuncjusz apostolski. Ustrój: teokracja. Waluta: 1 krzyżyk. PKB: nieistotne, ważne żeby była katolicka. Język: teokratyczny bełkot ("nawiedza", "ubogaca", "tradycyjne wartości", "cywilizacja śmierci"). Mniejszości: prześladowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam zapatrywania autora artykulu.
    Odczuwalam dzisiaj wielki wstyd, przeraza mnie
    bezradnosc mojego panstwa. Zrozumialam, ze prawo
    w tym kraiku nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Metka Luxemburg4 sierpnia 2010 00:43

    Kochani, a tymczasem partie prawicowe nadal mają w sondażach swoje mocne 80%. PO, która zgadza się na krzyż, walczy z PiSuarem, który walczy o krzyż. W 600 rocznicę Grunwaldu Polskę opanowali krzyżacy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochani, a tym czasem komuszki ubecy i zdrajcy mają w sondażach swoje marne 17%. Pozdrawiam Wasze dzieci, króre z partnerami tej samej płci wędrowały w paradzie miłości. Miło było je widzieć szczęsliwymi i zakochanymi?

    OdpowiedzUsuń
  6. A propos Anonimowego/Anonimowej, matkę kolegi ciagle ktoś śledzi, ale jak weźmie leki to mniej, medycyna to jednak cuda potrafi zdziałać.
    Jak już będę nie "teges", to proszę powiedzcie mi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krzyż ci w dupę, anonimowy. Pozdrawiam, hitlerowski niedojebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm... Jakby współczynnik tolerancji i dobrego smaku się obniżył... Chyba zlikwiduję ostatni wpis, bo, jak mi się zdaje, jest nie a'propos...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten pomysł na PKiN jest BOSKI !!!!!!!!!!
    Siora

    OdpowiedzUsuń