Fortuna kałem sie tuczy


środa, 9 marca 2011

Limeryk

Żygląd

W drodze z Łodzi do Gdańska przejeżdża się przez miejscowość o wdzięcznej nazwie Żygląd. Nazwa zainspirowała mnie do popełnienia utworu literackiego upamiętniającego tę urokliwą wieś. A, że Żygląd jest nieduży i szybko się przezeń jedzie, czasu starczyło ledwie na limeryk.


Pewna gruba pani z miejscowości Żygląd
Torsjami chciała poprawić swój wygląd
I choć strasznie rzygała
To wciąż nie wyglądała
Bo na odchudzanie miała mylny pygląd

4 komentarze:

  1. Pewna paniusia w Żyglądzie

    miała usterki w wyglądzie:

    Gęba, jak dupa,

    smrodliwa kupa,

    że nawet mucha nie siądzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewien młodzieniec z Żyglądu
    zapragnął być członkiem rządu.
    Głosy żyglądzian
    kupił se młodzian
    i za to trafił do sądu.
    Pewne dziecię we wsi Żygląd
    ptaka - dziwo miało wygląd.
    Cały dzień spało,
    W noc = krew chłeptało,
    bo ta osada - to strzyg ląd!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczna panienka całe dnie rzygała,
    więc się do Żyglądu przeprowadzić chciała.
    Nim się spakowała
    brzuch wyrósł z jej ciała.
    Z przeprowadzki nici, ciąża się wydała.

    Mieszkańcy Żyglądu - naród wielce krewki
    tępi złodziejaszków przepędza kurewki!
    nie ma tam nagusów
    ni w kioskach pornusów!
    Nawet trzem bałwanom wyrwano marchewki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto z Żyglądu wraca - długo nie ochłonie!
    Same do oklasków składają się dłonie...
    Główna atrakcja -
    guano ptactwa.
    I pawie wielkie, jak słonie!

    Gdyby Żyglądzianie nazwę wsi zmienili
    w potoku szarzyzny by się potopili
    A co tam wygląd!
    Lubię wieś Żygląd,
    bo ponoć ludzie - przemili!

    Kraj Żyglądem stoi! Kto temu zaprzeczy
    okrzyknę go świrem, co gada od rzeczy.
    Mnóstwo bałaganu,
    przepisy - do chrzanu,
    gdzie spojrzeć wszędzie rzeczywistość skrzeczy..

    OdpowiedzUsuń