Z kamieniem na szyi
Po wczorajszych „Sługach bożych”, dzisiaj gatunek
sensacyjno-kryminalny reprezentował film Macieja Pieprzycy „Jestem mordercą” (http://www.festiwalgdynia.pl/program/filmy/-1--2280-_jestem-morderca-.html),
sklasyfikowany jako triller psychologiczny . To drugie w twórczości reżysera
zamierzenie się z tym samym tematem (18 lat temu Pieprzyca zrealizował film
dokumentalny o Zdzisławie Marchwickim pod tym samym tytułem). Film AD
2016 nie jest jednak rodzajem dziennikarskiego śledztwa, do którego po latach wraca scenarzysta (także Pieprzyca).
Reżyser i autor scenariusza stara się raczej odwzorować wypadki, jakie miały
miejsce na początku lat 70. ub. wieku. I tak,
jak w filmie dokumentalnym, tak i teraz sugeruje, że skazanie mordercy 14
kobiet (w filmie jest ich 12) było swego rodzaju farsą. Głowę sprawcy (albo i nie sprawcy) ofiarowano
ówczesnemu I sekretarzowi komitetu wojewódzkiego PZPR – Edwardowi Gierkowi (jedną
z ofiar wampira była bratanica Gierka). Wartością dodaną do śledztwa jest ukazanie
degrengolady moralnej, w jakiej pogrążona była wtedy milicja. Może to dobra
lekcja historii dla widzów nie mających wiedzy o tamtych czasach?
Wcześniej, na
lekki początek dnia, wybrałem kino obyczajowo-rozrywkowe. „Kamper” (http://www.festiwalgdynia.pl/program/filmy/-1--2281-_kamper.html) Łukasza
Grzegorzka to film niezobowiązujący, dość lekko i dowcipnie opowiadający
historię rozpadu młodego małżeństwa (Marta Nieradkiewicz, Piotr Żurawski). Anegdota
prowadzona jest klarownie, film ma wdzięk i miło będzie się go oglądało. I
właściwie to już wszystko…
Betonowe buty i kamień na głowę założył mi Jan Jakub
Kolski. Później tylko wrzucił w mrok filmu „Las 4. rano” (http://www.festiwalgdynia.pl/program/filmy/-1--2285-_las-4-rano.html). To niewątpliwie
bardzo osobista wypowiedź reżysera, związana z traumą po stracie córki Zuzanny,
której film jest dedykowany. Pokazana na ekranie przypowieść jest jedną wielką
metaforą, której trzeba doświadczyć wizytując kino. Opowiadać o niej, czy ją
streszczać to tylko dawać świadectwo na prawdziwość myśli Antoine’a de Saint
Exupery’ego: „Odrzuć próżny dźwięk słów i patrz”.
Film Kolskiego ma nie tylko potężną siłę emocjonalną, ale
także, jak zwykle u tego reżysera, wielką urodę obrazu, szlachetność kadru,
precyzję, inteligencję. I bardzo dobrą rolę Krzysztofa Majchrzaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz