Fortuna kałem sie tuczy


niedziela, 3 lutego 2013

Grodzka na marszałka

Tak mnie naszło

Jako wyborca jestem pracodawcą posłów, a więc również marszałków, zatem nie widzę niczego złego, by wiedzieć ile sobie płacą. Jako wyborcę i pracodawcę, przepraszam, gówno mnie obchodzi, z kim śpią i co mają w majtkach. O wiele bardziej zajmujące jest to, co mają w głowach.

2 komentarze:

  1. Czyz nie jest jakims wrecz polskim dramatem, ze takie oczywistosci trzeba glosno mowic? Widocznie trzeba, bo jak jest tak jest. Pozostaje konstruktywne pytanie: jak to zmienic? Bo czy nie sa to typowe rozmowy Polakow:

    - „... polityk X ma ciekawy program polityczny, ktory …“
    po czym wkracza oponent:
    - „... tak, ale on ma trzecia zone!“

    Inny przyklad:
    - „Ta dziennikarka ciekawe rzeczy opowiada, bo …“
    na co nastepuje riposta:
    - „... byc moze ale ona ubrac sie nie potrafi“.

    - „Na klatce brudno!“
    - „Bo ten zas**ny prezydent miasta …“

    - „Swietny fachowiec!“
    - „I co z tego jak homoseksualista.“

    Kurtyna!!!

    OdpowiedzUsuń