Urodził się reżyser!
Jacek Mikołajczyk dał premierę. Pierwszą w reżyserskim życiu: dyplomową. „Przebudzenie wiosny”. To mój kolega z roku i przyjaciel. Recenzji nie będzie z wielu oczywistych powodów. Głupio byłoby oceniać przyjaciela, a zarazem kolegę po fachu. No, prawie, bo mój dyplom wciąż przede mną (co to będzie, co to będzie…).
Cieszę się, że Jacek ma to już za sobą. I to w świetnym stylu. Napracował się niezwykle, a efekt, jaki uzyskał, wywołał we mnie wzruszenie. Mam utalentowanego przyjaciela. A on miał świetną obsadę. Ale, jak wspomniałem – ocen nie będzie. Powiem tylko, że podobało mi się. Jacku, trzymam za Ciebie kciuki.
PS. Nie byliśmy w „Bunkrze…” Świętowaliśmy w knajpce Teatru im. Słowackiego. W taksówce wypadł mi z kieszeni telefon. Próbuję go znaleźć, ale łatwo nie jest.
wtorek, 24 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
lol, ZNOWU telefon? To już chyba zaczyna być taka nowa, świecka tradycja:P
OdpowiedzUsuńOj, wpisałem wczoraj odpowiedź, ale się nie zapisała, jak widzę. Michale! Dzięki, dzięki serdeczne za ciepłe słowa! Do rychłego, na pewno na Twoim dyplomie!!! a dobrze by było wcześniej!
OdpowiedzUsuń