Fortuna kałem sie tuczy


niedziela, 17 marca 2013

"Baba Chanel" Teatr im. Jaracza, Lódź

Sześć aktorskich armat i moździerz...

I choć wojny nie było, to pokaz siły był. Siły aktorskiej.
Duża Scena Teatru im. Jaracza zaprosila dziś na premierę "Baby Chanel" Mikołaja Kolady, w reżyserii autora. Komediowe ujęcie lęku przed przemijaniem jest dowcipne i smutne zarazem. Kolada bawi się formą i konwencją, by ukryć łzy. Opowieść fabularna raczej wątła: pięć starych kobiet (w świetnych kostiumach a'la "Bieriozki") świętuje 10-lecie zespołu pieśni "Olśnienie". Przed chwilą zakończył się ich występ, wszystkie trzy rzędy w domu kultury wypełnione przez jakieś stowarzyszenie głuchoniemych przyjęło koncert entuzjastycznie. Był sukces! Kierownik zespołu chce jednek zrobić "rebranding" i jako solistkę zaangażować jakąś młodą, co to dopiero na emeryturę przeszła... A na to panie zgodzić się nie chcą. Dlaczego zatem ostatecznie kapitulują? Nie napiszę, bo może odbiorę przyjemność skonsumowania bardzo poruszającej puenty.
Niczego nie odbiorę z pewnością komunikując, że Dorota Kiełkowicz (zalkoholizowana "kierowniczka" trupy), Milena Lisiecka ("wielka tragiczka" zakochana w Achmatowej i Cwietajewej), Barbara Marszałek (niebiańska skleroza, która jednak pamięta, że "osoba godna, pije do dna"), Bogusława Pawelec ("odklejona" i nawiedzona, przy tym poruszająco do bólu duszy opowiadająca o pogrzebie kota), Zofia Uzelac (zupełnie  ogłupiała, od czasu do czasu rzucająca "mięsem") i Ewa Audykowska-Wiśniewska (ta najmłodsza, solistka fantastycznie prostacka) oraz Mariusz Ostrowski (szef muzyczny, niespełniony artysta, w którym wszystkie damy podkochują się) podarowują widzom koncert aktorskiej gry. Nastroje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Nie wiem czy jest drugi taki zespół aktorski który, będąc doskonale zestrojonym, potrafi brzmieć tak kolorowo, ze wspólnego mianownika wydobyć idywidualność. Obejrzyjcie "Babę Chanel", koniecznie.Przewiduję, że będzie to kasowe przedstawienie "Jaracza". W najlepszym słowa znaczeniu.

1 komentarz:

  1. byłem widziałem I-akt słabiutki drugi trochę lepszy ratuje świetna gra aktorów,ładne kostiumy ogólnie rozczarowanie...

    OdpowiedzUsuń